Witajcie! Dzisiaj dość nietypowo jak na mnie. Wreszcie się odważyłam i spróbowałam zdjęć zakochanych. To nigdy nie była moja bajka, nie czuję się pewnie w temacie miłości i zawsze uważałam to za zbyt wielkie wyzwanie. Jednak niedawno uznałam, że nie warto się zamykać na jeden rodzaj fotografii. Skoro focę ludzi, głównie modelki, to czemu nie miałabym wyjść poza portrety?
Podczas ostatniej sesji z Magdą rozmawiałyśmy na temat tych zdjęć. Podjęłam wyzwanie i potraktowałam to jako fajną okazję do nabycia doświadczenia w tej dziedzinie. Bałam się, że nic z tego nie wyjdzie. Musiałam zmierzyć się z dwiema trudnościami i moimi bolączkami, czyli mocne słońce, które kompletnie nie leży w mojej estetyce i zakochani przed obiektywem. Niby nic takiego. Dwoje kochających się ludzi pozują samym tym, że stoją obok siebie, ale mimo wszystko nie było to takie proste.
Spokojnie, dojdę do wprawy :D