Przykład tego, jak wiele czasem zależy od weny...
To już prawie rok, a na bank minimum dziewięć miesięcy - tyle zajęło mi przekonanie się do tych zdjęć. Jak często bywa, obrobiłam może dwa i reszta poszła w odstawkę gdzieś na dysk między inne zapomniane pstryki. Dlaczego? Nie wiem. Przecież kocham jasne zdjęcia, biel, szarości... a w dodatku sesje, które robiłam razem z Edytą zawsze były udane. Czas mijał, a ja nie potrafiłam się ogarnąć i obrobić resztę do końca, aż wreszcie przyszedł odpowiedni moment, przysiadłam i dokończyłam. Tyle dobrze, że nie było to żadne zlecenie, a spontaniczna sesja mająca na celu uwiecznienie białych włosów modelki. Kolory na poszczególnych kadrach różnią się od siebie, ponieważ podchodziłam do obróbki tej sesji kilkakrotnie i za każdym razem miałam na nią ciut inny pomysł... ale zamysł był ogólnie taki sam - jasno i ciut kosmicznie.
To już prawie rok, a na bank minimum dziewięć miesięcy - tyle zajęło mi przekonanie się do tych zdjęć. Jak często bywa, obrobiłam może dwa i reszta poszła w odstawkę gdzieś na dysk między inne zapomniane pstryki. Dlaczego? Nie wiem. Przecież kocham jasne zdjęcia, biel, szarości... a w dodatku sesje, które robiłam razem z Edytą zawsze były udane. Czas mijał, a ja nie potrafiłam się ogarnąć i obrobić resztę do końca, aż wreszcie przyszedł odpowiedni moment, przysiadłam i dokończyłam. Tyle dobrze, że nie było to żadne zlecenie, a spontaniczna sesja mająca na celu uwiecznienie białych włosów modelki. Kolory na poszczególnych kadrach różnią się od siebie, ponieważ podchodziłam do obróbki tej sesji kilkakrotnie i za każdym razem miałam na nią ciut inny pomysł... ale zamysł był ogólnie taki sam - jasno i ciut kosmicznie.