Po ponad rocznej przerwie w fotografii mam wreszcie kilka zdjęć do opublikowania. Ostatnio moje życie kręci się głównie wokół pracy, a myśli w mojej głowie jest na tyle dużo, że zastępują mi każde moje hobby. Nie miałam nawet czasu sporządzić tradycyjnego fotograficznego podsumowanie roku. Szczerze mówiąc nawet nie miałabym czego w tym podsumowaniu umieścić, bo zdjęć spod moich rąk wyszło w tym roku bardzo mało i na palcach jednej z nich można policzyć te, które są godne pokazania.
W ciągu kilku ostatnich miesięcy miałam próby powrotu do robienia zdjęć. Kiedyś myślałam, że kupienie nowego dużo lepszego aparatu rozwiąże każde problemy związane z brakiem weny czy motywacji. Cóż, rozczarowania bywają okrutne. Zbawienny okazał się urlop świąteczny, który spędziłam w Polsce. Poczułam namiastkę tego cudownego natchnienia, które towarzyszyło mi w każdej sekundzie życia przez ostatnie kilka lat.
Niebawem przyjdzie wiosna, mam nadzieję, że razem z nią powrócą lepsze dla mnie czasy i nie będę czuła już lęku wyjmując aparat z torby.